Dawno mnie nie było. Dawno nic nowego nie stworzyłam. Winę oczywiście ponosi WENA, która stwierdziła, że dość pracy - potrzeba mi było odpoczynku. Więc odpoczywałam. Ale ile można odpoczywać. Zbuntowałam się. Wena swoja, a ja swoje. Musiałam coś zrobić. Tak więc powstał fioletowo-lawendowy wisiorek. Guziki były nutą przewodnią. Jak Wam się podoba????????
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz