Dzisiaj zaniemówiłam z wrażenia.
Ogólnie ludzie, którzy mnie znają, wiedzą, że gadam, raczej dużo i na temat.
Ale tym razem zabrakło mi słów. A zaczęło się tak:
Dzwoni telefon mój ukochany telefonik,
numer raczej nieznany, odbieram i co słyszę:
- Dzień dobry, dzwonię ze szkoły
w sprawie zebrania rodziców dzieci, które idą w tym roku do pierwszej klasy.
Chciałam poinformować, że w dniu tym i tym, o godzinie tej i tej, odbędzie się
zebranie rodziców sześciolatków.
- Mówię: dobrze, będę.
- Pani śmiało kontynuuje: A czy
Państwo jesteście pewni, że chcecie, aby Wasze dziecko szło do szkoły jako
6-latek? …….
A ja nic – totalny szok. Jak to
nie chcą mojego dziecka w szkole? Przecież to obowiązek, to „najmądrzejsza
reforma szkolnictwa”, dzięki które 6-latki zostaną wepchane w paszczę lwa.
Szkoły, jak już się dużo wcześnie przekonałam, nie są kompletnie dostosowane do
przyjęcia 6-latków w swoje mury. Brak dużych, bezpiecznych placów zabaw, zamiast
placów – fontanny - bo ładniej wyglądają, sale lekcyjne znajdują się w pomieszczeniach,
które same krzyczą gdzie jest SANEPID - małe, ciemne, bez odpowiedniej
wentylacji, zagrzybione. Nie wiem czy warto wspominać o książkach, które ważą
tonę, a przecież miał być dla każdego tablet – chyba narysowany. Moja córka w
lipcu będzie obchodziła swoje 6 urodziny. Jest jeszcze małym dzieckiem, które
nie potrafi usiedzieć w miejscu 5 minut – 45 minut lekcje to dla niej i dla
wielu 6-latków będzie chyba próba charakteru. Wzrostem również bardziej
przypomina skrzata, niż ucznia szkoły podstawowej.
Nie wiem czy telefon Pani ze
szkoły miał na celu to, abym wypisała dziecko ze szkoły i szukała sobie
przedszkola, które ja przyjmie? Listy w przedszkolach już dawno są pozamykane,
a przecież przedszkole, do którego chodziła nie koniecznie przyjmie niechciane
szkolne dziecko. Zresztą koleżanki i koledzy z grupy przedszkolnej
też już są zapisane do szkoły, a nie do przedszkola. A może mam latać po
psychologach, aby na siłę udowodnić, że moje dziecko jest opóźnione!!!
Nie wiem jak protestować –
podobno w niektórych przypadkach milczenie jest bardziej wymowne, ale czy w tym
przypadku milczenie coś da?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz