Deszczowa, leniwa i śpiąca niedziela, a to wszystko za sprawą spadku ciśnienia i dużej ilości wody lanej z nieba. Nie, żebym narzekała, uwielbiam takie dni, które mogę spędzić "prawie" nic nie robiąc. Między jednym opadem, a drugim wzięłam aparat w dłonie i ruszyłam do mojego ogródka. Kilka mokrych fotek dla Was.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz