Kiedyś kupiłam 1 kg szklanych czeskich koralików. Przeleżały w szufladzie rok, a może dłużej. Postanowiłam je posegregować. Oj było z tym pracy. Różniły się nie tylko kolorem, ale i kształtem.
Na pierwszy plan wysunęły się szklane kolorowe łezki. Nie pasowały mi do niczego, ależ że i ilość nie była imponująca, więc starczyło tylko na naszyjnik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz