Ciągle w biegu - praca, dom, dzieci, trochę snu i znowu, praca ... Jak często zdarza się Wam zatrzymać choć na chwile i spojrzeć na to co nas otacza i zastanowić się - czemu nasze życie to parcie do przodu, zatracenie się w codziennym życiu. Czy zwierzęta, które nas otaczają, też żyją w takim kołowrotku? Czy dla nich życie to też praca, rodzina, znowu praca i ....
Z moich ostatnich obserwacji wynika jednak coś innego, zwierzęta potrafią cieszyć się tym, co tu i teraz. I właśnie teraz, patrząc na mnie, ciekawa jestem co sobie myślą. "Jakaś wariatka biega z aparatem i strzela fotki i po co, przecież i tak jak opuści to miejsce to o mnie zapomni". Chyba coś w tym jest.
Czarno-biały próbował mnie nastraszyć. Udało mu się.
Rudy jak widać na zdjęciu, nie miał ochoty patrzeć na mnie.
Szczeniaczek prosił o odrobinę miłości - serce się smuci patrząć w jego czarne malutki ślipka.
Temu bym nie zaufała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz